I jadą dalej!
Moje przeziębienie przekształciło się w zapalenie krtani, dlatego cała fotorelacja jest wykonana przez męża mego. Ja bym zrobiła lepszą ;) no ale darowanemu koniowi... i tak dalej.
Nie mogę się nawet wypowiedzieć co i jak tam ma miejsce, bo wszystko znam z fotek, ale z tego co widzę- jest pięknie!
Stan na 29.11:
Sypialnia z zewnątrz:
Wejście:
Kuchnio-jadalnia z zewnątrz:
Wykusz/taras:
A teraz stan na 1.12:
Wejście + sypialnia:
Wejście + kuchnio-jadalnia:
Salon:
Pokoiki dzieciowe:
Teraz zapraszam do środka:) :
Kuchnio-jadalnia:
Sypialnia z widokiem na pola:
Łazienka w powijakach:
Spiżarnia:
Wejście/pomieszczenie gospodarcze:
Dzieciowy 1:
Dzieciowy 2:
Salon z widokiem na kibelek ;D Trzeba go będzie drzewami zasłonić, żeby nie było ;):
A tu widok z salony na korytarz i resztę pokoi:
Już mnie w tyłek parzy żeby zobaczyć jak to dziś wygląda. Może się opatulę w kożuch i dziś tam pojadę?
Chcemy jeszcze zrobić dach, jednakże nie mamy pieniążków a kredyt dostaniemy najprędzej przed świętami. :/ No trudno, dach się zrobi wiosną. No chyba że po świętach będzie taka ładna pogoda jak teraz, to kto wie... ;D