Łał, nie pisałam ponad miesiąc.
Tyle się działo u nas w życiu, że ciągle brakowało czasu na wpis. No ale skoro to ma być pamiątka, to trzeba się zmobilizować. Rany, nawet nie wiem od czego zacząć.
Wylewki są piękne, równiutkie. Z tynkami przesunęło się, panowie wchodzą jutro.
Najpierw fotki z zewnątrz:



Teraz w środku (ta folia na podłogach to pozostałości po przykrywaniu wylewki żeby za szybko nie wysychała):
Nasza sypialnia:

Dzieciowy:

Dzieciowy 2, który na ten czas będzie męża gabinetem:

Łazienka:

Kuchnia:

Spiżarnia:

Pom.gosp:


No i wisienka na torcie- salon (wraz z częścią odrestaurowanych przez mnie mebli od sąsiadów):



Widok z wykusza jeszcze nie jest najpiękniejszy, ale jak zielono.:)

Tu ja maluję mebelki:

A tu ogródek, jaki zrobił mi mężulek- blisko kibelka, czyli nawóz z głowy.;) Wiecie jak szybko wszystko nam rośnie? Zdjęcie jest mało aktualne, obecnie mamy tyle grządek że zastanawiam się nad powiększeniem go:

Mamy już prąd:

Na pod wiatą i w blaszaczku też:


A tu kuchnia z IKEI jaką będziemy kupować:


Nie wiem co by tu jeszcze... ogólnie tempo zwolnione ale nie przeszkadza nam to, planujemy wprowadzić się w tym roku, a do jego końca jeszcze dużo czasu.
Pozdrowionka!
Komentarze