Dom stoi i czeka, a tymczasem...
...działamy na dworze. Ja o tyle o ile mogę i o ile pozwala mi mój rosnący brzuch, ale staram się jak mogę.
Po pierwsze: mamy wodę!
Drzewo pocięte- układamy pod wiatą i przy blaszaku:
W doniczce wyrosły mi kalie, za rok mam nadzieję zasadzić je w całym ogródku.:)
Wczoraj tata domurował warstwę tarasu, powrzucaliśmy prawie cały gruz zebrany z działki, i niedługo zrobi się wyleweczkę:
A taki mamy widok z tarasu, tylko jeszcze trzeba zdjąć reklamę dekarza z siatki:
Panowie zamontowali nam parapety zewnętrzne:
A domek od strony wejścia prezentuje się tak:
Teraz pozostaje nam jeszcze powalczyć z ziemią, zamówić czarnoziem, zasiać trawę...