U nas pomału...
Na początek- jeden z powodów, dlaczego tynkarze wylecieli:
Masakra... Nie wiem czym my to doczyścimy.
Czekamy na nową ekipę, wchodzi 16.07. Zrobią tynki gipsowe, z agregatu. Jeden pokój, który tamte paproki otynkowali, poprawią po nich i już zostanie taki jaki jest. Więc do połowy lipca nic się u nas dziać nie będzie. 6.08 wchodzi hydraulik montować piec, kominek i grzejniki, więc wcześniej przyjdzie pan kłaść płytki.
Ziemia z humusu jest już wstępnie rozplantowana.
Domek jest już otynkowany z zewnątrz i pomalowany warstwą unigruntu, wygląda to tak:
Mamy już też przyłącze gazu:
A na koniec-mój ogródek (aktualnie jest już odchwaszczony, wczoraj się nim zajęłam):